Sędzia:
-
Video:
Faworyt im nie straszny
Niżej notowane "Fenki" podeszły do tego spotkania bez żadnego respektu dla rywala. Początkowe minuty były bardzo wyrównane i nie było widać w żaden sposób różnicy miejsc w tabeli, jaka dzieli oba zespoły. Co prawda to Bishaka jako pierwsza wyszła na prowadzenie, ale na trafienie Mateusza Ziółko szybko odpowiedział Dominik Juszczak. Ten sam zawodnik po kilku minutach strzelił drugą bramkę dla Pustynnych Lisów. A sytuacja "Fenków" mogła być jeszcze lepsza, jednak Bartosz Poniedziałek nie wykorzystał sytuacji sam na sam z Adrianem Barankiem.
Doszli do siebie
Po stracie drugiej bramki w szeregach ekipy z Kurdwanowa zapanowała konsternacja, ponieważ nie tak miało wyglądać to spotkanie. Graczom Bishaki zajęło kilka minut dojście do siebie, ale w końcu wskoczyli na swój normalny poziom. Jeszcze przed przerwą udało im się odzyskać prowadzenie, a ich przewaga zaczynała być co raz bardziej widoczna.
Pełna kontrola
Druga odsłona spotkania w niczym nie przypominała pierwszej, niezwykle wyrównanej. Na murawie całkowicie dominowała Bishaka, która strzelała kolejne gole, na bardzo niewiele pozwalając przeciwnikom. Graczom z Kurdwanowa wychodziło w drugich 25 minutach niemal wszystko, co, w połączeniu z mnożącymi się błędami defensywy Lisów, dało wysoką wygraną. Pustynne Lisy stać było w tej części gry tylko na jedno trafienie. Dominik Juszczak kapitalnie uderzył z rzutu wolnego, nie dając Barankowi najmniejszych szans na skuteczną interwencję. Na Bishakę było to zdecydowanie za mało i "Fenki" musiały się pogodzić z najwyższą porażką w sezonie.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=NWtDcK0exZE
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.