Sędzia:
-
Video:
Odprawa przedmeczowa
Wśród graczy Orła widać było przed pierwszym gwizdkiem bardzo dużą mobilizację. Na kilka minut przed rozpoczęciem starcia z Comarchem zgromadzili się oni w kółku i przez dłuższą chwilę omawiali założenia taktyczne na to spotkanie. Nie ma się co takiemu nastawieniu dziwić, ponieważ Orzeł walczy o medale i awans do wyższej ligi, a każda nieoczekiwana strata punktów mogłaby mocno tą walkę skomplikować.
Nie było łatwo
Gracze Orła źle jednak weszli w to spotkanie i długo nie mogli złapać odpowiedniego rytmu. Mogło się wydawać, że grają na zaciągniętym ręcznym. Mieli co prawda przewagę w posiadaniu piłki, ale nie byli w stanie znaleźć skutecznego sposobu na przedarcie się przez dobrze zorganizowaną defensywę Comarchu. Dodatkowo przeciwnicy co jakiś czas starali się odgryzać. Po jednej z takich prób Comarch wyszedł na prowadzenie. Kilka chwil później zawodnicy w białych koszulkach mieli doskonałą okazję na podwyższenie rezultatu, ale piłka po strzale jednego z nich zatrzymała się na słupku. Orzeł miał więc mocno pod górkę, ale jak się okazało, były to tylko złe miłego początki.
Załatwił sprawę
Orzeł miał bowiem w swoich szeregach gracza, który zrobił przysłowiową różnicę. Mowa o Robercie Dziwiszu, który w drugiej części gry rozkręcił się na dobre i pokazał prawdziwy instynkt strzelecki i nietuzinkowe umiejętności. Zdobył aż sześć bramek dla swojego zespołu i był nie do upilnowania dla obrony Comarchu. Drugie 25 minut to bezdyskusyjna dominacja Orła, który pozwalał rywalom na naprawdę bardzo niewiele i całkowicie zasłużenie dopisał do swojego dorobku kolejne trzy punkty.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=UPh30qjJOEI
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.