Sędzia:
-
Video:
Zaskakujący początek
Zespół Big Time Kraków nie był z pewnością faworytem rywalizacji z Nie ma Lipy, ale nie przeszkodziło to zawodnikom w niebieskich koszulkach otworzyć wyniku spotkania. W 6 minucie do siatki NmL trafił niezawodny Carlos Diaz Bedmar. Rywale chwile dochodzili do siebie po tym ciosie, ale już w 10 minucie udało im się wyrównać za sprawą Pawła Guzikowskiego. Wynik remisowy nie utrzymał się jednak zbyt długo, ponieważ już po czterech minutach drugą bramkę dla Big Time zdobył Ribarov.
Doszli do głosu
Mimo późnej pory rozgrywaniu meczu w szeregach Nie ma Lipy dopisała frekwencja. Zespół Rafała Furgała zagrał niemal w optymalnym zestawieniu. Mimo początkowych problemów Nie ma Lipy systematycznie zaczęło dochodzić do głosu. Jeszcze w pierwszej połowie, dzięki trafieniom Filipa oraz Kitlińskiego, udało się wyjść na prowadzenie. Po zmianie stron przewaga NmL zaczęła być coraz bardziej widoczna. Czwarta siła Ligi C1 zdobyła w drugich 25 minutach aż sześć bramek, dając się zaskoczyć rywalom tylko raz. Dzięki wygranej zespół Nie ma Lipy utrzymał się na czwartej pozycji w tabeli, a przed nim w najbliższej kolejce mecz, który da odpowiedź, czy stać NmL na wywalczenie w tym sezonie medalu? Rywalem - Omega.
Opadli z sił
Zespół Big Time Kraków przystąpił do tego spotkania z dużym animuszem, ale z biegiem czasu coraz bardziej widoczne było postępujące zmęczenie zawodników w niebieskich koszulkach, którzy mieli ogromne problemy z dotrzymaniem tempa dobrze dysponowanym rywalom. W ostatnich 10 minutach stracili aż cztery bramki i stracili szansę na jakąkolwiek zdobycz punktową.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=iizc63pjQcw