Sędzia:
-
Video:
Kolejny wyrównany bój
Cztery ostatnie mecze Kaprinu kończyły się stykowymi wynikami, więc gracze tej drużyny stają się powoli specjalistami od horrorów i nie inaczej było we wtorkowy wieczór, choć po raz pierwszy w tym sezonie podzielili się oni punktami ze swoim rywalem. Dla WKS to również premierowy remis jesienią, ale patrząc na tabelę i ambicje tej drużyny, w jej przypadku można mówić o stracie dwóch, a nie zysku jednego punktu.
Odzyskane prowadzenie
Mecz rozpoczął się od bramki dla WKS, ale po kilku minutach dwie szybkie akcje Kaprinu sprawiły, że niżej notowany zespół w przeciągu chwili wyszedł na prowadzenie. W kolejnych fragmentach pierwszej połowy do bramki trafiali jednak już tylko zawodnicy w białych koszulkach, czyniąc to trzykrotnie i wydawało się, że faworyzowana ekipa jest w świetnej sytuacji przed druga odsłoną gry.
Wypuścili z rąk
Kaprin nie złożył jednak broni i doprowadził po przerwie do remisu, ale chwile później ponownie na prowadzeniu był WKS, gdy po raz trzeci tego wieczoru do bramki rywali trafił Marek Pęcak. Wyżej notowany zespół jednak dosłownie wypuścił zwycięstwo z rąk, bowiem w jednej sytuacji jego bramkarz nie zdołał utrzymać piłki po strzale przeciwnika i dał się zaskoczyć Piotrowi Piotrowskiemu, który tym samym również skompletował hat-tricka. WKS atakował jeszcze do ostatnich minut, starając się przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale więcej bramek już w tym spotkaniu nie padło.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=FaqzFGiV4t4
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.