Sędzia:
-
Video:
Kiepskie perspektywy
Zapowiadane jako najtrudniejsze jak dotąd jesienią dla GEO-ZENITu spotkanie już przed pierwszym gwizdkiem zupełnie zmieniło swoją rangę. Solidnie prezentujące się jak dotąd GDA Investment stawiło się w zaledwie sześcioosobowym składzie. Co więcej, cały mecz rozgrywać musiał Grzegorz Gęgotek, co już od dawna nie jest regułą. Kapitan najpierw występował w ataku, a w dalszych fragmentach swoich sił próbował w defensywie.
Rozbił bank... a koledzy drugi
Właściwie od samego początku kwestie były dwie. Na jakiej liczbie zatrzyma się licznik GEO oraz ile razy na listę strzelców wpisze się Dariusz Gawęcki. Jak się okazało, to właśnie ten napastnik od pierwszych sekund okazał się katem GDA. Po siedmiu minutach na koncie miał już hattricka, z sześciu otwierających goli dla Zenitu jego dziełem było pięć. Potem nieco przystopował, ostatecznie notując 8 skutecznych prób. Trzech jego współpartnerów - Filipczak, Guja, Świątek - zaliczyło tuzin goli, co złożyło się sumarycznie na dwudziestobramkowy pogrom.
Wałach show
Tak, to nie pomyłka. W meczu w którym po samym rezultacie rozpatrywać można by jedynie kwestie ofensywne, wspomnieć musimy o bramkarzu GEO-ZENITu, ponieważ przeciwnik przez cały mecz dążył do uzyskania jakiegoś trafienia. Jakub Wałach rozgrywał tego dnia naprawdę świetną partię, kilkukrotnie w nieprawdopodobny sposób broniąc strzały rywali z pola karnego czy jeszcze bliższych pozycji. Nieważne czy wolej, sytuacyjna próba czy mocne uderzenie z przygotowanej pozycji - golkiper pozostawał niepokonany przez pełne 50 minut, zbijając piłki przynajmniej na słupek bądź poprzeczkę, a czasem bezczelnie je wyłapując. Pierwsze czyste konto drużyny w czerwonych koszulkach to w lwiej części jego zasługa.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=IkCbcItCrJ0
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.