Ekipa Wino

Ekipa Wino

Data:

06-09-2017 / 00:00

2 - 3

Sędzia:

-

Video:

Raport meczowy

Monolity

Choć delikatnie większe szanse na triumf dawano środowego wieczora Ekipie Wino, to od inaugurującego gwizdka mieliśmy okazję widzieć niezwykle wyrównane, zacięte zawody. Obaj rywale postawili przede wszystkim na twardą, skuteczną defensywę - co niektórych mogło trochę zaskakiwać w przypadku EW - przez co trudno było liczyć na skuteczne strzały. Bezcennym dla przełamania okazał się więc stały fragment gry oraz ogromne doświadczenie kapitana. Jacek Gabryś, bo o nim mowa, tuż przed przerwą wykonywał rzut rożny z lewej strony. Posłał on ostre, półgórne zagranie z zamiarem bezpośredniego zaskoczenia golkipera Michała Chmielika. Sytuację próbował ratować jeden z obrońców, ale było już o ułamek sekundy za późno i futbolówka zatrzepotała w sieci po uderzeniu samobójczym.

Z uporem do celu

Po pół godzinie gry rezultat spotkania ponownie był remisowy. Bardzo dobrą indywidualną akcją popisał się Tomasz Kawa, więc pościg za trzema punktami zaczynał się na nowo. Nieco więcej determinacji, by wykorzystać nadarzającą się okazję do zwycięstwa wykazały tutaj Korkociągi.com, a ojcem sukcesu obwołano Ihora Bortnichuka. W 40 minucie zawodnik ten dostarczył futbolówkę do swojego krajana Nazara Mykhailynyna, który wyciągnął swój zespół na prowadzenie 2:1. Około 6 minut później Bortnichuk powalczył o futbolówkę, chwilę później notując ostatnie podanie przy bezcennej próbie Gabrysia. Ekipa szybko złapała kontakt po golu Łukasza Podolaka, lecz mimo naciskania, nie udało się jej już wyrównać.

Nieuzasadnione pretensje

W końcówce spotkania, przy stanie 2:3, doszło do dosyć ciekawej sytuacji, w której uznania bramki domagała się drużyna Korkociągi.com. Po nieudanym ataku z jej strony, piłka opuściła boisko poprzez linię końcową, wobec czego sędzia zarządził rozpoczęcie gry od bramki (popularna "piątka"). Zgodnie z regulaminem FLS Michał Chmielik umieścił futbolówkę na murawie w obrębie swego pola karnego, chcąc wznowić grę podaniem nogą. Jeden z rywali jednak natychmiast po położeniu piłki, nie czekając na wznowienie, bez kłopotu umieścił ją w bramce. Pomimo wyraźnej presji Korkociągów, by trafienie zaliczyć, arbiter zarządził powtórkę, ponieważ piłka nie opuściła pola karnego (czyli gra nie została jeszcze rozpoczęta). Zachowanie sędziego w tej sytuacji było w stu procentach prawidłowe i zgodne z przepisami.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=zbFI7J_gqjc

Link do galerii w "Zdjęcia Google"

Partner Technologiczny

Razem gramy do jednej bramki!