Sędzia:
-
Video:
Mecz dla koneserów, gol dla koneserów
Pierwsze kilkanaście minut było typowym 'meczem walki'. Drużyny rywalizowały o przejęcie jakiejkolwiek kontroli nad zawodami, pamiętając głównie o tyłach. Tyle kurtuazji. Mówiąc wprost, na pierwszy kwadrans zawodów właściwie nie dało się patrzeć. Brakowało dobrych akcji, dokładności, prób zaskoczenia bramkarzy - słowem: piłkarskiej jakości. Pierwszy warty uwagi strzał dopiero w 14 minucie zanotował Haft komp, ale mocne uderzenie z dalszej odległości poleciało wprost w golkipera i ten nie miał problemów, by wyekspediować je na korner. Pięć minut później jednak ręce same składały się do oklasków. Tomasz Warchał wykonał dalekie podanie w kierunku swojego imiennika Michalika, a ten fantastycznym wolejem z lewej nogi strzelił "pod ladę", za plecy Łukasza Glinowskiego.
Jak za dotknięciem różdżki
Piękne trafienie okazało się magicznym dotykiem, którego potrzebowała ta potyczka. Bramkowe okazje zaczęły się mnożyć, a Haft pokazywał jak należy z nich korzystać. Kilkadziesiąt sekund po swoim pierwszym golu na listę strzelców ponownie wpisał się Tomasz Michalik. Niebawem pozazdrościł mu Jakub Nowak. Przeciwnik nie chciał być gorszy - przed przerwą jego konto otworzył Łukasz Łojek.
Uciekli rywalom, uciekli spod topora
W drugiej odsłonie prowadzący powiększyli dystans za sprawą Nowaka oraz debiutującego Marcina Kraja i z upływem czasu coraz pewniejsi byli dopisania sobie kompletu punktów. Gdy mijała 48 minuta starcia drugą bramkę dla "Niebiesko-czerwonych" zdobył Miron Mierzyński. Sądzono, że będzie to coś w rodzaju drugiego gola honorowego, a tymczasem... W ciągu kolejnej minuty w jego ślad poszli Jan Piątkowski z Rafałem Zawadzkim i zamiast spokojnego oczekiwania na finałowy gwizdek, Haft komp musiał zaparkować "autobus" między słupkami. Głębokie cofnięcie poskutkowało - ze stanem 5:4 udało się przetrwać końcówkę.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=7HpjoWP0kjM
Haftkomp
BAnerka
Imię i nazwisko | Numer |
---|---|
18 | |
- | |
- | |
2 | |
- | |
69 | |
- | |
- |