Sędzia:
-
Video:
Trudna (?) rola beniaminka
Po trzech sezonach nieobecności Inter Kraków powrócił do ligi C, awansując z trzeciego miejsca w lidze D3 wiosną. Ekipa grająca wczoraj w zielonych znacznikach nie jest uważana za tą, która będzie rozdawać karty jesienią i objęte w piątej minucie przez formalnych gości za sprawą Macieja Piwowarczyka prowadzenie miało to pokazywać. Na beniaminkach nie zrobiło to większego wrażenia. Kilkadziesiąt sekund później wyrównał Dariusz Sokołowski.
(Nie)zła przepowiednia
Gracze Interu coraz śmielej radzili sobie przy Koletek i stało się pewnym, że powalczą z "Pinkami" o pełną pulę. Już po tym, gdy na czoło wywiódł ich Oskar Jarosz, świetną szansą na kolejne trafienie był rzut karny podyktowany za faul na jednym ze współpartnerów. Mocne uderzenie ostemplowało jednakże tylko poprzeczkę, tym samym skutkując pierwszą w nowych rozgrywkach niewykorzystaną "dziewiątką". Co znacznie istotniejsze, ta pechowa próba nie przyniosła dalszych kłopotów, a wręcz zmotywowała Inter Kraków. Jeszcze przed przerwą hattricka zdążył skompletować Sokołowski, co skutkowało rezultatem 4:1.
Brakowało dwóch kroków
W drugiej części przez prawie 20 minut nie oglądaliśmy bramek, co pozwalało spokojnie zmierzać beniaminkowi po triumf. W 44 minucie wreszcie drugą bramkę dla Pink Bowling ustrzelił Dariusz Świder, ale momentalnie odpowiedział Piotr Bramora. Kolejny sygnał do próby odrabiania dał Piwowarczyk, ale dystans do trzech bramek równie prędko zwiększył Patryk Pachucki. Ostatnie słowo należało do Michała Klęka, ale niczego nie zmieniało to w finalnym rozrachunku.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=wp_Onq9_voA
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.