Sędzia:
-
Video:
Rewanż
W zeszły sezonie w spotkaniu tych drużyn Liff-Med, wówczas znajdujący się w strefie spadkowej pokonał niespodziewanie swojego rywala, który walczył o fotel lidera 5:2. Graczom Maestro udał zatem się rewanż, choć na początku drugiej połowy mogły wrócić koszmary ze wspomnianego spotkania. Gracze w ciemnych koszulkach ostatecznie przechylili jednak szalę zwycięstwa na swoją korzyść i już po pierwszym tygodniu rozgrywek mają na koncie 6 punktów.
Do szatni
Równy kwandrans trzeba było czekać w tym spotkaniu na otwarcie wyniku, bo dokładnie w 15 minucie do bramki rywali trafił Bartosz Cębrzyna, dając Maestro prowadzenie. Skromnej przewagi nie udało się utrzymać do przerwy, bowiem Lift-Med wyrównał w ostatniej akcji pierwszej połowy. Wcześniej bramkarz Maestro w świetnym stylu obronił "jedenastkę" ( pierwszy niewykorzystany rzut karny w FLS Adriana Juszczyka), ale to co nie udało się graczom w żółtych koszulkach z rzutu karnego, powiodło się z rzutu wolnego, a gola do szatni ze stałego fragmentu gry strzelił Mirosław Przeniosło.
Skuteczni po przerwie
Gracze Maestro mogli mieć małe deja vu ze spotkania, które rozegrali ledwie dwa dni wcześniej. Przeciwko Grupie Parner również musieli odrabiać straty i również do przerwy remisowali, by w drugiej połowie okazać się skuteczniejszym od swojego przeciwnika. W czwartkowym meczu niedługo po wznowieniu gry Lift-Med wyszedł na prowadzenie, ale potem bramki strzelali już wyłącznie zawodnicy w czarnych koszulkach, a skutecznością błysnął zwłaszcza Grzegorz Fydrych, który w 12 minut skompletował hat-tricka i dołożył sporej wielkości cegiełkę do drugiej wygranej swojego zespołu w sezonie.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=bxZ91kyma1U