Kwadrans walki

UBS Kraków to ekipa, której czasem zdarza się wysoko przegrać, ale nie jest to stałą tendencją, a i do tych najwyższych, rekordowych wyników jest jej daleko. Tak też zapowiadało się i tym razem, bo siódma drużyna zestawienia walczyła z faworyzowanym rywalem właściwie jak równy z równym przez nieco ponad piętnaście minut. Asy, a ściślej jeden As, Marcin Kluza strzelił w tym czasie trzy bramki, a pierwszy gol dla "Czarnych" wydawał się kwestią czasu.

Ko(s)miczny mecz

Dalsza część zawodów przyniosła karykaturalny obraz pogoni za tytułem króla strzelców dla Marcina Kluzy. Jako że najskuteczniejszy napastnik Asów tracił po meczu Albatrosa osiem bramek do Tomasza Juszczaka, to jego koledzy - widząc rosnącą przewagę Asów - zaczęli robić wszystko, by Kluza ustrzelił co najmniej 9 goli w zawodach. Poskutkowało to tym, iż nowohucianie przestali wykańczać właściwie wszystkie sytuacje, a jedynie kierowali podania do swojego napastnika. Brylował tutaj zwłaszcza Dariusz Nowak, któremu golkiper Jakub Bobek ostentacyjnie zostawiał pustą bramkę, a ten i tak nie finalizował sytuacji. Kluza swój cel - strzelając dziewiątego gola - osiągnął w 31 minucie spotkania, choć oddać trzeba, iż uczynił to po indywidualnej akcji, w której długo szukał wolnej przestrzeni do strzału (który swoją drogą zrykoszetował przed przekroczeniem linii bramkowej). Ostatecznie Marcin zakończył mecz z 12 trafieniami.

Jeszcze się odgryźli

W drugiej połowie swoją drugą bramkę zdobył Giulio Bonfissuto, a jedną dołożył Marcin Raczyński, wobec czego UBS skończył grę z trzybramkowym dorobkiem. Zespół Jakuba Bobka zajął w tabeli siódmą lokatę, co chyba całkiem dobrze oddaje potencjał tej ekipy. Asy NH zapewniły sobie brązowe medale już we wtorek i obok Addentu oraz Albatrosa zasłużenie notują promocję na wyższy szczebel rozgrywkowy. Bezużyteczna ciekawostka: całe podium drużyn na literę na "A" ułożyło się w kolejności alfabetycznej.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=gnorQd9matg

Link do galerii w "Zdjęcia Google"<