Sędzia:
-
Video:
Brak dokładności
Spotkanie pomiędzy Al Capone i Grupą Partner raczej nie było wielkim widowiskiem, a wszystko za sprawą niedokładności, tak z jednej, jak i z drugiej strony. O ile jeszcze w rozegraniu na własnej połowie drużyny potrafiły podać celnie, tak już próby przyśpieszenia gry, zagrania w zamiarze mające być tymi kluczowymi, często nie trafiały do adresata. Przez to mecz był rwany i żaden z zespołów nie był w stanie złapać rytmu.
Początek dla Al Capone
Przed spotkaniem obie drużyny był już pewne utrzymania, bo choć teoretycznie znajdujący w strefie spadkowej Lift-Med, mógł się zrównać punktami z Grupą Partner, to bilans bezpośredniego meczu sprawiał, że zawodnicy w żółych koszulkach i tak ukończyliby rozgrywki nad kreską. Stawką czwartkowego spotkania było jednak wyższe miejsce w tabeli i początkowo wydawało się, że to Al Capone zajmie w klasyfikacji lepszą lokatę. Gracze w czarnych koszulkach po 17 minutach prowadzili 2:0, ale do przerwy był jednak remis, między innymi za sprawą gola "do szatni" Dyby.
Zwycięstwo na osłodę
Druga połowa należała już do Grupy Partner, która zdobyła trzy gole z rzędu, na które dopiero na minutę przed końcem odpowiedział Kodyra, kapitalnie egzekwując rzut wolny. Grupa Partner przesunęła się więc na 8 miejsce w tabeli, ale raczej ze swojego dorobku zadowolona być nie może, bowiem zanotowała najgorszy sezon w Lidze B w swojej historii, po raz pierwszy notując więcej porażek niż zwycięstw oraz mając ujemny bilans bramkowy. Al Capone z kolei kończy sezon tuż nad strefą spadkową, mają w dorobku tylko 1 punkt mniej niż Grupa Partner i taki wynik można oceniać pozytywnie, tym bardziej, że w trakcie sezonu kilka razy urywało punkty faworytom.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=Mk7gArFZi8s
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.