Sędzia:
-
Video:
O przedłużenie nadziei
Przed 13 tygodniem rozgrywek Amplus zajmował 4 lokatę w tabeli i miał nad siódmą w tabeli Furią 2 oczka przewagi. Dla pierwszych był to mecz o podtrzymanie szansy na awans na drugi szczebel, dla drugich o przedłużenie medalowych nadziei. Amplus do spotkania przystąpił w licznym, bo 12-osobowym zestawieniu, rywali było... dwa razy mniej.
Konsekwentnie
Choć jako pierwsza na prowadzenie wyszła Furia, po precyzyjnym strzale z rzutu wolnego, to jednak cały czas przewaga optyczna była po stronie Amplusa. Zawodnicy w białych koszulkach grali konsekwentnie, co przyniosło zamierzony efekt - najpierw wyrównanie, a potem wyjście na prowadzenie. Gdy wynik Amplus miał już korzystny nie dążył za wszelką cenę do strzelenia kolejnych goli (choć okazji miał całkiem sporo), a więcej uwagi poświęcał odpowiedniemu zabezpieczeniu tyłów. Mądra gra w obronie ukierunkowana przede wszystkim na pilnowanie snajpera "Hiszpanów" Mateusza Ziółko sprawiła, że licznik goli Furii zatrzymał się na dwóch, a rywale nawet w okresie gry w przewadze nie stwarzali wielkiego zagrożenia dla graczy w białych koszulkach. W efekcie Amplus odniósł co prawda niewysokie, ale jednak bardzo pewne zwycięstwo.
Do trzech razy sztuka
W spotkaniu podyktowane zostały trzy rzuty karny, z których wykorzystany został... jeden. Najpierw bramkarz Furii Brela obronił strzał rywala, w drugiej połowie bohater pierwszej "jedenastki" sam podszedł do wykonania karnego, jednak fatalnie przestrzelił. Trafić do bramki udało się dopiero za trzecim razem, gdy Amplus podwyższył prowadzenie.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=VVoPdmIy_vk
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.