Sędzia:
-
Video:
Spore osłabienia
Zespół Weldbudu pojawił się na tym spotkaniu składem dalekim od optymalnego. Zabrakło m.in. podstawowego bramkarza Bartłomieja Wygasia oraz jednego z liderów Rafała Kwiecińskiego, który zmaga się z kontuzją. W efekcie Weldbud musiał sobie radzić w szóstkę i stanął przed nie lada wyzwaniem zmierzenia się z przeciwnikiem, który dysponował pięcioma rezerwowymi. Po stronie rywali nie mógł zagrać kapitan Michał Grzybek, który pojawił się na obiekcie przy Koletek o kulach.
Pod dyktando GS TIFF
Od pierwszego gwizdka na boisku przeważała ekipa GS TIFF, która już w 2. minucie wyszła na prowadzenie. Gracze w żółtych koszulkach zdecydowanie dłużej od rywali byli przy piłce, co przełożyło się na większą liczbę sytuacji strzeleckich. Już po niespełna kwadransie prowadzili różnicą trzech goli, co okazało się wystarczającą zaliczką na resztę meczu. Po zmianie stron obraz gry nieco się wyrównał, co jest zasługą głównie zawodników Weldbudu, którzy zaczęli grać bardziej otwarcie. Tradycyjnie bramkę z rzutu wolnego zdobył Marek Rapacz, ale ozdobą spotkania było trafienie bramkarza Weldbudu Krzysztofa Kusia, który podłączył się do akcji jeszcze na własnej połowie, gdzie przeciął podanie rywali, pobiegł za piłką i po otrzymaniu futbolówki od Marka Rapacza oddał strzał, nie dając swojemu vis a vis najmniejszych szans na skuteczną interwencję.
Medal tuż, tuż
Gracze GS TIFF odnieśli już siódme zwycięstwo w tym sezonie i są naprawdę blisko wywalczenia brązowych medali. Wystarczy, aby w ostatniej serii gier pokonali niżej notowany Format i jedna z większych niespodzianek sezonu Wiosna 2017 stanie się faktem, ponieważ przed jego startem sporo ekip w Lidze B1 miało wyższe notowania od GS TIFF. Wygrana wcale nie musi jednak przyjść łatwo, albowiem rywalem walczą o przetrwanie i z pewnością tanio skóry nie sprzedadzą.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=v01T_SEyPIA
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.