Przełamanie

FC Po Staremu dokonało rzadkiej "sztuki" w ostatnich kolejkach, gdy nie strzeliło bramki w trzech spotkaniach z rzędu. Zespół ten był ostatnio w wyraźnym dołku, a seria meczów bez zwycięstwa sprawiła, że jego los w Lidze C1 był w praktyce przesądzony. Trudno zatem było upatrywać w czerwonej latarni faworyta tego meczu, a jednak FC Po Staremu przerwało złą passę i wygrało swój pierwszy mecz od marca. Przełamał się również Marcin Zabawa, który w tym sezonie zdobył dotychczas tylko jedną bramkę, a w spotkaniu przeciwko Sport Cosulting Group wpisał się na listę strzelców aż czterokrotnie.

bez bramkarza

Bez bramkarza przystąpił do tego meczu Sport Consulting Group, zatem pomiędzy słupkami stanął nominalny gracz z pola Paweł Frankowski. Zawodnik ten, występując na nietypowej dla siebie pozycji, grał bardzo wysoko i cały czas wspierał kolegów w ofensywnych akcjach. To właśnie Frankowski doprowadził do wyrównania w jedenastej minucie strzałem z dystansu, w momencie gdy rywal prowadził 1:0. Jak się okazało tak ryzykowna gra jednak się nie opłaciła, bo dwie kolejne bramki dla FC Po Staremu padły w wyniku opuszczonego przez bramkarza posterunku i to ten zespół miał po pierwszej połowie dwubramkową przewagę.

Po herbacie

FC Po Staremu w drugiej połowie dołożyło trzeciego gola, ale rywal jednak nie złożył broni. SCG zdobył bowiem dwie bramki w przeciągu minuty i złapał kontakt z przeciwnikiem, mając jeszcze nadzieję na odwrócenie losów meczów. Gracze w białych koszulkach zamknęli oponentów w hokejowym zamku, ale z ich przewagi niewiele wynikało, a rywale dobrze się bronili. Z kolei w ostatnich sekundach spotkania, długi wykop spod własnej bramki zawodników FC Po Staremu, zakończył się przejęciem piłki przez Marcina Zabawę i umieszczeniem jej w pustej bramce. Tym samym, SCG przegrało piąty mecz w sezonie, a wobec wygranej Płaszowa, beniaminek ma już chyba "po herbacie" w kwestii walki o brązowy medal.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=V8P6VNoGXiw

Link do galerii w "Zdjęcia Google"