Sędzia:

-

Video:

Dobre zawody

Obie drużyny swoją postawą na boisku w tym meczu nie zawiodły. Spotkanie w aspekcie czysto piłkarskim był bardzo dobre, bez dwóch zdań mogło się podobać, było toczone w szybkim tempie, padło w nim sporo bramek, a jedni i drudzy grali piłkę przyjemną dla oka. Nie brakowało także dramaturgii, albowiem losy wyniku ważyły się do ostatnich sekund.

Nikt nie jest zadowolony

Jeden punkt wywalczony w tym starciu dla żadnej ze stron nie jest do końca satysfakcjonujący. Home Broker w ostatniej chwili wypuścił z rąk wygraną, która pozwoliłaby mocno przybliżyć się do utrzymania, a tak szanse na pozostanie w Lidze A na kolejny sezon zostały mocno ograniczone. Mimo wszystko bardziej z remisu zadowolona może być Żymła, która dopiero w jednej z ostatnich akcji meczu, za sprawą bramki Mikołajczuka, uniknęła porażki. Co prawda Żymła ma aktualnie tylko jeden punkt przewagi nad strefą spadkową, ale do rozegrania pozostały jej jeszcze dwa mecze.

Jeden Gołoś to za mało

Jak zwykle najjaśniejszą postacią w ekipie Home Broker był Konrad Gołoś, który strzelił pięć z sześciu bramek i praktycznie w pojedynkę ciągnął grę swojego zespołu. Zabrakło mu jednak większego wsparcia kolegów z pola. Nie pierwszy już raz gra Home Broker spoczywała na barkach Gołosia, który tym razem nie był w stanie sam, co już w tym sezonie zdarzało, dać drużynie tak potrzebnych trzech punktów. W dodatku stracona w ostatniej minucie bramka obciąża jego konto, ponieważ to on zanotował stratę, która zakończyła się zdobyciem gola przez Żymłę.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=HPcLcD_bZP4

Link do galerii w "Zdjęcia Google"

Partner Technologiczny

Razem gramy do jednej bramki!