Długo bez goli

Pierwsze fragmenty spotkania to spokojna gra z obydwu stron. Jedni i drudzy próbowali nieśmiało atakować, ale długo piłka nie chciała wpaść do bramki. Strzelecki impas został przełamany dopiero w 19. minucie, a wynik meczu otworzył Krzysztof Kękuś, który wyprowadził Rafis B na prowadzenie. Ten sam zawodnik po chwili zdobył drugą bramkę i jego drużyna schodziła na przerwę prowadząc 2:0.

Rozwiązali worek z bramkami

Spokojna pierwsza część gry w żadnym wypadku nie zwiastowała tego, co wydarzyło się po zmianie stron. W drugiej połowie padło łącznie aż 14 goli, a niemal każda akcja podbramkowa kończyła się zdobyciem gola. Prawdziwy popis strzelecki dał w drugich 25 minutach Rafis B, który aż 12 zdołał pokonać, często bezradnego, Jarosława Glanasa i tym samym odniósł bardzo efektowne zwycięstwo, po raz drugi w sezonie aplikując rywalom dwucyfrową liczbę goli.

Show Bojana

Bezdyskusyjnie najlepszy na murawie był Michał Bojanowicz, który miał udział przy jedenastu bramkach. Sam strzelił cztery z nich, a dodatkowo siedem razy zanotował podanie otwierające kolegom drogę do bramki Black Teamu. Bojan notuje swój najlepszy sezon w FLSowej karierze. 4 razy był wybierany najbardziej wartościowym graczem spotkania, a w klasyfikacji kanadyjskiej ma na swoim koncie 36 punktów.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=2BlPLZfaofs

Link do galerii w "Zdjęcia Google"