Sędzia:
-
Video:
Niespodzianka
Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem było wiadome, że Armagedon czeka ciężka przeprawa i w żadnym wypadku nie może Kaprinu zlekceważyć. Jak niewygodny potrafi to być rywal przekonał się ostatnio choćby Amadeus. I rzeczywiście Kaprin stanowczo postawił się liderowi Ligi C2, który tym samym potknął się na ostatniej prostej i bardzo skomplikował sobie drogę do mistrzostwa.
Bardzo zdyscyplinowani
Kluczem do wygranej Kaprinu okazała się dobrze poukładana gra w obronie, którą cały mecz kierował Michał Amarowicz. Jego koledzy z pola stosowali się do jego rad, co przyniosło bardzo dobry efekt. Do tego dołożyli wysoką skuteczność w ofensywie, wykorzystując większość ze stworzonych przez siebie okazji. Głównymi architektami tego niewątpliwego sukcesu Kaprinu byli w głównej mierze Kamil Ratoń, który był nie do przejścia w defensywie oraz Piotr Piotrowski, autor hattricka.
Mało konkretni
Trzeba otwarcie przyznać, że zawodnicy Armagedonu rozegrali słabe spotkanie i nie byli tak dobrze dysponowani jak w poprzednich kolejkach. Od samego początku stwarzali wrażenie zagubionych, mieli kłopoty z konstruowaniem groźnych ataków, oddawali mało strzałów, na zbyt wiele pozwalając przy okazji rywalom. Co prawda w drugiej części gry udało im się doprowadzić do wyrównania, ale nie było po nich widać, aby byli bardzo zdeterminowani, żeby zdobywać kolejne bramki. Bardziej konkretny był za to w końcówce Kaprin, który dołożył trzy kolejne trafienia i mógł się cieszyć z piątego zwycięstwa w sezonie.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=hCJ6BMJCcK8