Sędzia:
-
Video:
Zaskoczyli faworyta
Spotkanie dość nieoczekiwanie rozpoczęło się od prowadzenia skazywanego na porażkę 7 Upa, dla którego gola strzelił Rafał Raczyński. Jak się okazało były to jednak dobre złego początki, albowiem reszta pierwszej części gry przebiegała absolutnie pod dyktando przeciwników, którzy szybko otrząsnęli się po stracie bramki i już po dwóch minutach, za sprawą Cottensa, doprowadzili do wyrównania. W pierwszych 25 minutach jeszcze czterokrotnie pokonywali bramkarza 7 Up i na przerwę schodzili w wyśmienitych humorach.
Ambicji nie można im odmówić
Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza. Dwie minuty po wznowieniu gry piłkę w siatce Big Time umieścił Piotr Raczyński. Tym razem gracze w biało-zielonych koszulkach poszli za ciosem i szybko zdobyli kolejnego gola. Doszli więc rywali na dwie bramki i wydawało się, że będąc na fali, są w stanie odmienić losy meczu. Nic takiego jednak nie miało miejsca, a zawodnicy Big Time w końcowych minutach wypunktowali zmęczonych przeciwników i pewnie sięgnęli po pełną pulę.
Problemy z komunikacją
Jak stwierdził po spotkaniu Michał Bajorek, jego zespół w końcu coś zagrał. Trudno się z tym nie zgodzić, ponieważ było to jedno z lepszych spotkań 7 Upa w tym sezonie. Punktów nie udało się zdobyć, ponieważ zbyt słabo zagrała formacja defensywna. Brak odpowiedniej komunikacji powodował proste błędy, co w konsekwencji prowadziło do strat i sytuacji dla rywali, z których większość udało im się wykorzystać.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=5ng8cv2kfz0
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.