Sędzia:
-
Video:
Nareszcie wygrana
Zespół Al Capone prezentował w ostatnich tygodniach dobrą formę, urywał punkty faworytom, ale brakowało zwycięstw, a trzy kolejne remisy nie pozwoliły oddalić się od strefy spadkowej. Po meczu z Kalinexem, gracze Al Capone wreszcie mogli się cieszyć z wywalczenia trzech punktów, które w kontekście walki o utrzymanie mogą okazać się bezcenne.
Zwycięstwo na wyciągnięcie ręki
Zawodnicy FC Kalinex co prawda szybko wyszli w tym spotkaniu na prowadzenie, ale w krótkim odstępie czasu stracili aż trzy gole i musieli gonić wynik. Ta sztuka udała im się na początku drugiej części gry. Wychodzili oni nawet dwukrotnie na prowadzenie, mając korzystny dla siebie rezultat jeszcze w 42. minucie meczu. Końcówka należała jednak do ekipy Rafała Pancerza, która najpierw wyrównała za sprawą, dobrze tego dnia dysponowanego, Norberta Kubackiego, a tuż przed końcowym gwizdkiem wbiła gwóźdź do trumny przeciwników. W rolę kata wcielił się sam kapitan Al Capone.
Piękny swojak
Rzadkiej urody bramkę zdobył Radosław Dudek. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że piłką trafił... do własnej bramki. W 7. minucie starał się on w okolicach własnego pola karnego przeciąć podanie Piekarczyka, ale zrobił to tak niefortunnie, że piłka wpadła w samo okienko bramki strzeżonej przez, bezradnego w tej sytuacji, Opalucha. Autor pechowego samobója nie rozpamiętywał jednak zbyt długo niefortunnej interwencji i już po kilku minutach, po indywidualnej akcji doprowadził do wyrównania.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=u3p-GmlKTSM
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.