Sędzia:
-
Video:
Wyglądali lepiej
Do zapowiadanego jako hitowe spotkania obie drużyny przystępowały z zaskakujących pozycji. EmiTel niespodziewanie zremisował z Los Blancos, a Amadeus doznał zadziwiającej porażki z Chłopami. Niezwykle więc istotnym był powrót na odpowiednie tory, tak ważne dla czołowych drużyn. Wbrew zapowiedziom rywalizacja nie była wyrównana. Od początkowych fragmentów lepsze wrażenie sprawiali "Fioletowi" i to oni po uderzeniach Augustyna oraz Ważnego prowadzili 2:0. Co prawda prędko odpowiedział Marek Kuczek (i to w osłabieniu), lecz przewagę formalnych gości w pierwszej części potwierdził potem Tryka.
Nerwowe ruchy
Gra nadal nie układała się ekipie w niebieskich trykotach, a dobrze nie rokował też fakt, że zespół ten zamiast próbować nawiązać piłkarską walkę z rywalem, to zbyt wiele uwagi poświęcał nieczystym zagraniom. Żółtą kartkę ujrzał za spóźnioną interwencję na skraju pola karnego bramkarz Konrad Grabara, a dwuminutowe zawieszenie za nieeleganckie zagrania musieli odcierpieć także Konrad Wianecki oraz Marcin Zębala.
Wszyscy w czołówce
Naturalnie taka postawa obu drużyn niewiele zmieniała w całościowym rezultacie i to gracze w fioletowych strojach dosyć spokojnie sięgnęli po zwycięstwo. Dzięki temu Amadeus dołączył do czoła zestawienia, w którym za chwilę może być... ponad połowa ligi. Swoje mecze w tym tygodniu do rozegrania mają czwarte SkillsMed Bezpieczniki oraz ósme CCKS Chłopy, a triumfy dadzą im awans najprawdopodobniej do pierwszej trójki. EmiTel jeszcze przewodzi stawce, ale w czwartek może go z fotela lidera zepchnąć Armagedon. Ten gra z kolei z... Chłopami, którzy ostatnio przecież pokazali jak "lać" faworyta. Nie zapominajmy również o Relaksmisji, Kaprinie oraz Carpe Diem - trzy punkty i każde z nich jest w niezwykle szerokiej grupie pościgowej.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=BKli9GqhxEg