Sędzia:
-
Video:
DO PRZERWY ... BEZ GOLI!
Statystyki nie kłamią! - tak najkrócej można opisać pierwszą część gry wtorkowej potyczki. Naprzeciw siebie stanęły bowiem ekipy, w których meczach pada najmniejsza liczba goli wśród całej stawki Ligi D3. Nie inaczej było i tym razem, kiedy to do kończącego pierwszą połowę gwizdka nie oglądaliśmy ani jednej bramki. Nie mała to zasługa dobrze dysponowanych bramkarzy - Macieja Prusia i Ignacio de la Torre.
ZWIETRZYLI NADZIEJĘ
Strzelecką niemoc już na początku drugiej połowy udało się przerwać zawodnikom Calcio&Birra Kraków. Akcję swojej drużyny pewnie wykończył Ornaghi zapewniając faworytowi skromne prowadzenie. Kiedy wydawało się, że kolejne bramki dla graczy w biało-niebieskie pasy są tylko kwestią czasu, o tym, że w piłkę grać potrafi przypomniał sobie Ecolab. Trafienie Macieja Stanowskiego zdobyte na kwadrans przed końcem pozwoliło wierzyć w kolejny udany pościg (zakończony happy endem, podobnie jak ostatnio z Aqua Fighters).
NIE ZWALNIAJĄ TEMPA
Czwarty mecz z rzędu Calcio&Birra Kraków bezlitosna w drugiej części gry! Wiosenny debiutant nie daje żadnych szans przeciwnikom w końcówkach i przechyla szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Tak było i tym razem, a gole Carnevaliego i Nicodemo sprawiły, że to ich team mógł dopisać zasłużoną pełną pulę i zameldować się tym samym na najniższym stopniu podium. Powodów do radości nie może mieć za to Ecolab, który na "majówkę" udaje się w humorach adekwatnych do meczowej pogody - mając skromną średnią 2 goli zdobytych na mecz i tylko siedem "oczek" do maksimum utrudnił sobie walkę o awans na trzeci szczebel rozgrywkowy.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=3abFQxHym_c
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.