Sędzia:
-
Video:
Podwójna "Gołota"
Gdy w 2005 roku Andrzej Gołota po raz czwarty próbował zdobyć tytuł bokserskiego mistrza świata, Lamon Brewster znokautował "Ostatnią Nadzieję Białych" w 53 sekundy. Gdy w 2017 roku Jaglacci Tinderwolves walczyli z Żubrami to właśnie tyle czasu wystarczyło tym pierwszym, by wyjść na dwubramkowe prowadzenie. Po golach Roberta Tynca i Mateusza Pietryny położenie ich rywali stało się nie do pozazdroszczenia zanim mecz tak naprawdę zdążył się rozpocząć.
Za wcześnie na wyroki
Spodziewający się pogromu w wykonaniu Jaglacci po ich atomowym początku z każdą minutą stawali się coraz bardziej zawiedzeni. Rezultat 2:0 utrzymywał się przez kilkanaście minut aż wreszcie to ekipa w zielonych trykotach doszła do głosu za sprawą Wnęka oraz Kowalczyka. Co więcej chwilę później Jakub Wilczyński obejrzał czerwoną kartkę (za akcję odwetową), więc szala faworyta zaczęła się przechylać w stronę "Zielonych".
Znalazł wnękę
Pięciominutowa gra w przewadze nie zdołała w żaden sposób wpłynąć na wynik, co pozwalało z napięciem czekać na rozwój wydarzeń. Najpierw do siatki kopnął Mirosław Wnęk dając pierwsze prowadzenie swojej ekipie. Dziesięć minut później do drugiego remisu doprowadził z kolei Pietryna. Ekipy zaciekle walczyły o zwycięską bramkę, a kluczem okazała się seria czterech autów dla Żubrów. Trzy z nich skutecznie wypiąstkował bramkarz Wojciech Wilk (może któryś z nich mógł odpuścić? gol bezpośrednio z autu skutkuje przecież grą od bramki), lecz przy czwartym zagranie Wojciecha Kowalczyka dotarło do Wnęka, a ten znalazł lukę w bunkrze Tinderwolves, doprowadzając kolegów do ogromnej radości.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=6SykdlTrDqE
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.