Sędzia:

-

Video:

CIOS ZA CIOS

Patrząc na tabelę po dwóch tygodniach walki w Lidze D4 jasnym stało się, że zwycięzca wtorkowej potyczki zapewni sobie bardzo dużą zaliczkę na kolejne kolejki zmagań. Jako pierwsze na prowadzenie wyszło bardziej doświadczone Deportivo La Speluna za sprawą dobrze grającego wiosną Patryka Kota. Skromnej przewagi nie udało się jednak utrzymać zbyt długo, a drugi kwadrans po mistrzowsku rozpoczęło Big Time Kraków. Uderzenie Carlosa Diaza Bedmara nie dało żadnych szans Paradowskiemu i sprawiło, że zawodnicy w niebieskich koszulkach wyrównali stan pojedynku.

GOL DO SZATNI

Kiedy wydawało się, że obie drużyny zejdą na zasłużoną przerwę przy remisowym rezultacie, o tym, że w piłkę grać potrafi przypomniał Grzegorz Sobesto. Zawodnik ten tuż przed kończącym pierwszą część gwizdkiem skierował futbolówkę do bramki strzeżonej przez Laira wyprowadzając tym samym Deportivo La Speluna na prowadzenie. Sam Sobesto udowadnia tym samym wysoką dyspozycję i wzorową wręcz powtarzalność - we wszystkich trzech dotychczasowych bojach strzelił on bowiem po bramce.

EMOCJONUJĄCA KOŃCÓWKA

Na kwadrans przed końcem rezultat po raz kolejny wyrównał już wspomniany wyżej Diaz Bedmar dając Big Time Kraków jasny znak do walki o dopisanie do swojego konta trzech oczek. W końcówce doszło do strzeleckiego popisu wiosennego debiutanta, który w niespełna sześćdziesiąt sekund zaaplikował przeciwnikowi dwa trafienia, utrudniając Deportivo La Speluna do maksimum walkę o chociażby punkt. Na te dwa ciosy odpowiedział jeszcze co prawda kontaktowym golem Strzępek, ale ustalająca rezultat bramka Paz Diaza wyjaśniła, że to międzynarodowa drużyna rozsiądzie się wygodnie na fotelu lidera Ligi D4.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=usUwLZMfRlc

Link do galerii w "Zdjęcia Google"

Brak zdjęć

Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.

Partner Technologiczny

Razem gramy do jednej bramki!