Największy faworyt?

Po bezceremonialnym rozprawieniu się z Błękitną Husarią Technikum od razu zaczęto uważać za głównego kandydata do mistrzostwa w lidze D1. O sile miało przekonać się tym razem All In, ale spotkanie wcale nie przebiegało tak, jak niektórzy się spodziewali. Zespół w niebieskich znacznikach nie usiadł prosząc o jak najniższy wymiar kary, a zaciekle utrudniał życie przeciwnikom, samemu próbując groźnie atakować. "Młodej" Edukacji na prowadzenie udało się wyjść po kwadransie po golu Igora de Roli Grochowskiego, a podwoić je pięć minut później dzięki Arkadiuszowi Grzybowskiemu.

Momenty nadziei

Cały czas nie odpuszczający gracze All In zostali nagrodzeni po nieco ponad pół godzinie gry, gdy Kamil Ciempka zdobył kontaktowego gola. Kłopot w tym, że chwilę później popis swoich nieprzeciętnych umiejętności dał Marcin Kołton, po którego indywidualnej akcji było 1:3. Bardzo podobny scenariusz miał miejsce kilkanaście minut później: kontakt złapany za sprawą Piotra Kuty, ale momentalnie po doskonałym podaniu formalności dopełniał Kołton.

Życie z podań Grzybowskiego

O strzelcu hattricka, czyli opisywanym - nieco zbyt indywidualnie grającym wczoraj - Kołtonie, zapewne wspominać będziemy niejeden raz, więc tym razem naszą uwagę kierujemy ku pozostającemu nieco w cieniu. Arkadiusz Grzybowski, bo o nim mowa, rozegrał świetne zawody, samemu strzelając bramkę w pierwszej odsłonie, a przede wszystkim doskonale obsługując zagraniami swojego najlepszego napastnika. Można wręcz zaryzykować twierdzenie, że nieobecność tego gracza, mogłaby skończyć się nawet stratą punktów na Com-Com Zone.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=eHWWDu5Y8d4

Link do galerii w "Zdjęcia Google"