Sędzia:
-
Video:
GROŹNI ZE STARYCH FRAGMENTÓW
Pierwsza połowa spotkania należała do EmiTelu, który zbudował sobie pewne dwubramkowe prowadzenie. Obie bramki dla teamu Marcina Sieńki padły dzięki fenomenalnemu wyegzekwowaniu stałych fragmentów gry. Najpierw o premierowego gola po świetnym strzale pokusił się gracz meczu - Paweł Szczepański, a później po nienajlepszej interwencji Miśkowca na listę strzelców wpisał się Socha, stawiając spadkowicza z Ligi B w bardzo trudnym boiskowym położeniu.
ZBYT KRÓTKI ZRYW
Szansą na wywalczenie chociażby punktu dla Pink Bowling okazała się 38 minuta, kiedy to w polu karnym faulowany został Stępień. Rzut karny pewnie wyegzekwował Dariusz Świder zdobywając tym samym kontaktowego gola. Zamiast kolejnej bramki na wagę remisu oglądaliśmy jednak dwa trafienia EmiTelu, które wydawały się wręcz całkowicie wyjaśniać kto we wtorkowy wieczór pokusi się o zdobycie pełnej puli i w wybornych humorach opuści obiekt Com-Com Zone.
ZABRAKŁO CZASU
Kiedy lekko rozprężony EmiTel "delektował się" trzybramkową przewagą i wyczekiwał juz końcowego gwizdka na ostatni atak zdecydowało się Pink Bowling. Świetnie zaprezentował się Michał Klęk, który w odstępie niespełna sześćdziesięciu sekund zdobył dwa gole i dał nadzieję na powalczenie o remis. Na niego zabrakło jednak czasu i i to zespół Marcina Sienki mógł cieszyć się z dopisania do swojego konta trzech oczek. Z kompletem dziewięciu punktów EmiTel pewnie prowadzi w ligowej klasyfikacji i kroczy po upragnione medale.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=TFPnS18xAOk
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.