Na równym poziomie

Naprzeciwko siebie stanęły drużyny, które prezentują się sportowo na podobnym poziomie. Dlatego też w zasadzie już przed meczem, można było być pewnym, że nie zabraknie w nim walki oraz że żaden z zawodników nie odstawi nogi. Zdobyte w tym spotkaniu przez którąś z drużyn 3 punkty mogą okazać się na koniec sezonu bezcenne. Przedmeczowy scenariusz sprawdził się w 100% już od początku pierwszej połowy. Mimo świetnej okazji jaką miała na początku meczu drużyna Nafty Kraków wynikająca z błędu rywali obserwowaliśmy bardzo wyrównany pojedynek. Wraz z upływającym czasem lekką przewagę zaczynała uzyskiwać drużyna Football Heaven. Udało jej się udokumentować ją bramką zdobytą przez Machalskiego z rzutu wolnego.

Walka totalna

Im dalej w mecz tym emocję w meczu rosły coraz bardziej. Zaczęły się niepotrzebne faule, niesportowe zachowania. Oglądaliśmy w tym meczu aż 3 żółte kartki a mogłoby być ich być spokojnie drugie tyle. Te sytuacje wynikały z tego, że zawodnicy obu drużyn zdawali sobie sprawę jak ważny jest to mecz. Dlatego też m.in. mocno poturbowany w jednej z akcji, z raną na twarzy Paweł Słonina mimo bólu wrócił na plan gry aby wspomóc kolegów w odrabianiu strat.

Bohater niejedno ma imię

Patrząc na protokół ze spotkania bohater meczu wydaje się oczywisty- strzelec 4 bramek w tym spotkaniu Mikołaj Machalski. Jednak osiągnięty w tym meczu przez Football Heaven wynik nie byłby możliwy gdyby nie postawa pozostałych zawodników. Szczególnie należy wyróżnić Andrzeja Skulskiego, który fantastycznymi interwencjami w końcówce meczu, kiedy to Nafta zamknęła ekipę Grzegorza Reizera we własnym polu karnym, odbierał rywalom resztki nadziei na wywiezienie z tego meczu korzystnego rezultatu. Efekt jest taki, że po dwóch meczach „Zieloni” mają 4pkt i jeśli potrzymają swoją passę to przejmą miano rewelacji początku rozgrywek od przeciwnika pokonanego w dzisiejszym spotkaniu.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=kiagEihjE-M

Link do galerii w "Zdjęcia Google"