Sędzia:
-
Video:
6/9
Debiut dla obu drużyn na trzecim szczeblu rozgrywkowym nie przyniósł przez pierwszy kwadrans goli, chociaż okazji ku temu nie zabrakło. Wówczas to trafienie Pawła Sowy, które dało prowadzenie Amplusowi rozwiązało worek z bramkami. W ciągu niecałych 9 minut siatka była w sumie dziurawiona 6-krotnie. Najpierw w około 60 sekund szalę na swoją i kolegów korzyść przechylili Dominik Juszczak i Paweł Harężlak, chwilę później wyrównał na 2:2 Bartosz Świątek, lecz ostatnie akcenty należały do Tomasza Florka i Damiana Klimka, co dało Lisom dwubramkową przewagę w przerwie.
Połówka (prawie) czysta
Dobra postawa mistrza ligi D4 w defensywie, a także brak szczęścia Pustynnych Lisów sprawiły, że ci pierwsi niemalże do samego końca drugiej odsłony utrzymali czyste konto. Dobra postawa ofensywna, okraszona po pauzie dubletami Sowy i Patryka Kowalskiego sprawiła, że to zespół w zielonych strojach mógł cieszyć się z triumfu. Pojedyncza odpowiedź Karola Dudzika równo z końcową syreną nie pocieszała oponentów.
Indywidualizm nad kolektywem
Mecz nieco zaprzecza tezie, że zgrany team króluje nad indywidualnymi popisami. Amplus do triumfu poprowadził przede wszystkim swoim hattrickiem Paweł Sowa, wspierany przez Patryka Kowalskiego. U Pustynnych Lisów po golu zanotowała aż piątka zawodników, ale tym razem to nie wystarczyło. Zespół nie powinien jednak spuszczać nosów na kwintę, gdyż jego postawa zapowiada szybkie otwarcie punktowego konta.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=01agB7O_h_w