Piomet

Piomet

Data:

16-03-2017 / 00:00

4 - 4

Sędzia:

-

Video:

Nie ma ludzi niezastąpionych

Z pewnością Football Heaven bardzo dobrze wspomina mecze inauguracyjne, bo pokazywało się zawsze z bardzo dobrej strony, pokonując rywali w wyraźny sposób. Do zeszłorocznego meczu z Piometem zawodnicy grający w zielonych koszulkach także mogą miło wracać pamięcią, bo odniesione w tamtym meczu zwycięstwo bardzo przybliżyło ich do późniejszego zdobycia mistrzostwa, a być może było nawet kluczowe w tym kontekście. Z pewnością ciężko jednak porównywać oba mecze, bo w obu zespołach nastąpiły roszady kadrowe, a morale z pewnością były po stronie Piometu dzięki punktowi zdobytemu z faworyzowaną Edukacją. Football Heaven debiut w najwyższej klasie rozgrywkowej miało ciągle przed sobą w dodatku przystąpiło do tego meczu z wieloma brakami w składzie. Szczególnie odczuwalny w tym sezonie na pewno będzie brak jednego z kluczowych zawodników tego zespołu – Kamila Gęśli, a w dodatku z przyczyn formalnych zabrakło w tym meczu także Kamila Kwaśnego - zeszłorocznego Króla Asyst Ligi B1.

Rudzik znowu spóźniony

Początek meczu nie obfitował w zbyt wiele okazji bramkowych. Oba zespoły zdawały sobie sprawę, jak ważną rolę mogą odebrać trzy punkty zdobyte w tym meczu. Po kilkunastu, dosć sennych minutach w końcu do akcji wkroczył duet Wójcik-Machalski wyprowadzając „Zielonych” na dwubramkowe prowadzenie. Wydaję się, że to właśnie na Machalskim będzie głównie spoczywała odpowiedzialność za poczynania ofensywne zespołu i zastąpienie Gęśli. Początek sezonu pokazuje, że może zostać liderem zespołu. Wracając pamięcią do zeszłorocznego meczu miedzy tymi zespołami największe zamieszanie w drużynie Piometu wprowadził spóźniony na tamten mecz Szymon Rudzik, który dopiero po kilku minutach po rozpoczęciu meczu pojawił się na murawie zdobywając później w tamtym meczu 3 bramki. W dzisiejszym meczu mieliśmy niemal identyczną sytuację, tyle że tym razem nie udało mu się pokonać dobrze dysponowanego w tym meczu Andrzeja Skulskiego. Mimo to zdołał dołożyć swoją cegiełkę do osiągnięcia drużyny.

Stracone punkty

Nie mając nic do stracenia zawodnicy grający w czarnych koszulkach od początku drugiej połowy mocno zaatakowali rywali. Poskutkowało to tym, że ciężko wypracowana przewaga Football Heaven z pierwszej połowy odeszła w zapomnienie w zaledwie 2 minuty. Mecz w tym momencie zaczął się niemalże od nowa i także miał podobny przebieg. Ponownie na dwubramkowe prowadzenie wyszli gracze Grzegorza Reizera, aby stracić prowadzenie w końcówce meczu w kuriozalnej sytuacji. Podczas próby wybicia piłki obrońca Football Heaven trafił piłką Kacpra Winiarskiego, który tym samym uzbierał w tym meczu hat-tricka.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=L-xqAeJq0hs

Link do galerii w "Zdjęcia Google"

Partner Technologiczny

Razem gramy do jednej bramki!