Sędzia:
-
Video:
ZGODNIE Z PLANEM
Typowany przez wielu na faworyta półfinałowej potyczki Format od początku pragnął udowodnić swoją siłę i zdominować pojedynek z Amadeusem. Gracze w czarnych koszulkach już po dziesięciu minutach mogli cieszyć się z dwubramkowego prowadzenia. Na gole Grzegorza Patera i Urbaniaka odpowiedział co prawda jeszcze Białoński, ale dwa trafienia Zębali i kolejne wspomnianego już wyżej Patera sprawiły, że Format na zasłużoną przerwę udawał się ze sporą boiskową zaliczką.
SKUTECZNY POŚCIG
Konia z rzędem temu, kto przewidział scenariusz drugiej części gry piątkowego półfinału! Kiedy wydawało się, że Format po zmianie stron szukał będzie kolejnych goli i skrupulatnie podwyższał prowadzenie o tym, że w piłkę grać potrafi przypomniał sobie Amadeus. Najpierw hattricka skompletował Białoński, co stało się pierwszym sygnałem ostrzegawczym dla tracącego przewagę faworyta. Kiedy swoje bramki dorzucili Chmielarski i Tryka jasnym stał się fakt odrobienia strat przez „Fioletowych”, który zapowiadać musiał zbliżające się rzuty karne.
ZDECYDOWAŁA OSTATNIA AKCJA
Jak na typowy mecz walki przystało obie drużyny w końcówce szukały swoich szans na zadanie decydującego ciosu, jednak dzięki dobrej dyspozycji bramkarzy jak i pomocy poprzeczki i słupków wciąż utrzymywał się rezultat remisowy. Wtedy tuż przed polem karnym faulowany został zawodnik Amadeusa, a po dobrze rozegranym stałym fragmencie futbolówka trafiła do Tryki, który niewiele myśląc uderzył obok bezradnego golkipera Formatu, a zmierzająca do bramki piłka odbiła się jeszcze od słupka i wtoczyła się do siatki powodując tym samym ogromną radość w szeregach „Fioletowych”, którzy zasłużenie meldują się w finale, wyrzucając „za burtę” kolejnego faworyta.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=w4J-d_atPZU
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.