Sędzia:

-

Video:

Postawili się

Pelikany, mimo iż po raz drugi przegrały z Amadeusem, nie muszą wstydzić się swojej postawy. Gracze w błękitnych koszulach zaprezentowali się na tle wyżej notowanego rywala z dobrej strony, psując trochę krwi liderowi swojej grupy. Mimo ambitnej postawy, Pelikanom nie udało się jednak sprawić niespodzianki i urwać punktów faworyzowanemu przeciwnikowi.

Remisowa pierwsza połowa

Zgodnie z przewidywaniami, dzięki dubletowi Pawła Tryki, Amadeus wyszedł po 10 minutach na dwubramkowe prowadzenie. Pelikany nie złożyły broni i jeszcze przed przerwą niespodziewanie doprowadziły do wyrównania. W drugiej części gry, faworyt podkręcił jednak tempo i strzelając cztery bramki z rzędu, w odstępie 10 minut, przesądził losy meczu i zagwarantował sobie czwarte zwycięstwo w turnieju.

Pierwszy ćwierćfinalista

Amadeus dzięki czwartej wygranej z rzędu, zapewnił sobie już miejsce w ćwierćfinale zimowego turnieju. Nie oznacza to jednak, że zespół ten nie ma już o co walczyć w fazie grupowej. Aktualny lider, wciąż nie może być pewny jej wygrania, a o tym, kto zakończy pierwszą część turnieju na pierwszym miejscu Grupy C, zadecyduje pojedynek Amadeusa z depczącą mu po piętach Ekipą Wino.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=FbDNWJ0xmM8

Partner Technologiczny

Razem gramy do jednej bramki!