Nie ma Lipy

Nie ma Lipy

Data:

02-12-2016 / 00:00

4 - 4

Sędzia:

-

Video:

PRZEJĘLI INICJATYWĘ

Wyrównany początek, w którym byliśmy świadkami sporej ilości emocji – tak wyglądało pierwsze dziesięć minut gry zamykającego piątkowe zmagania spotkania, kiedy to obie drużyny stworzyły sobie swoje okazje do otwarcia wyniku. Po tym czasie do głosu doszło Nie ma Lipy, które pokusiło się o premierowe tego dnia trafienie za sprawą gola Furgała. Jeszcze przed zmianą stron rezultat podwyższył Mirosław Kaczor, sprawiając tym samym, że zawodnicy w zielonych koszulkach w iście szampańskich humorach mogli udawać się na zasłużoną przerwę.

POSZLI ZA CIOSEM

O tym, że niewykorzystane okazje lubią się mścić bardzo boleśnie przekonało się Nie ma Lipy. Zespół ten mógł cieszyć się z trzybramkowego prowadzenia, jednak nie wykorzystał rzutu karnego, co okazało się momentem zwrotnym spotkania. Po nim do głosu doszli Black Hawks, a w szczególności Mateusz Mrozowski, który w niespełna sześćdziesiąt sekund najpierw zdobył gola kontaktowego, a później doprowadził do remisu, dając nadzieję "Jastrzębiom" na zdobycie pełnej puli.

”BRAWOOO PANIE MIROSŁAWIE! ZASŁUŻYŁ PAN NA PIWO!”

Jak w kalejdoskopie zmieniała się boiskowa sytuacja w ostatnich minutach gry. Na prowadzenie dwukrotnie wychodziło Nie ma Lipy, za sprawą trafienia gracza meczu Mirosława Kaczora (które zwieńczone było „trunkowymi zapewnieniami” przez znajdującego się na ławce Dominika Żebrackiego), a później debiutującego w barwach „Zielonych” Jakuba Zasady. Black Hawks zarówno za pierwszym, jak i za drugim razem skutecznie goniło rezultat, zapewniając sobie tym samym bezcenny punkt, który pozwala z nadzieją wyczekiwać kolejnych ciężkich spotkań.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=4Npw_h-xiqY 

Bramki

Asysty

MVP

Żółte

Czerwone

Puszczone

Partner Technologiczny

Razem gramy do jednej bramki!