Sędzia:
-
Video:
ZGODNIE Z PLANEM
Początek należał do wyżej notowanego UBSu Kraków, który jeśli jeszcze marzył o wywalczeniu szóstej lokaty, musiał pokusić się o pełną pulę. Przedmeczowe założenia team Bobka zaczął wypełniać już od pierwszego gwizdka, kiedy to rzucił się w huraganowe ataki w kierunki bramki ZK Bruk. Gole Raczyńskiego, Wysaty i Magiery zdobyte w pierwszym kwadransie gry wydawały się sporą i bezpieczną zaliczką, która miała zaprowadzić spadkowicza z Ligi C do upragnionego celu.
GOL DO SZATNI
Po trzech zabójczych ciosach zadanych w pierwszych minutach gry ZK Bruk doszło do głosu i szukało szans na premierowe trafienie. Zawodnicy w błękitnych strojach stwierdzili jednak, że jeśli już pokusić się gola… to musi być on cudownej urody. Tuż przed zmianą stron futbolówkę w narożniku ustawił Brożek i zaskakującym bezpośrednim uderzeniem skierował piłkę do siatki obok zdezorientowanego Bobka, sprawiając tym samym, że druga połowa zapowiadała się wciąż emocjonująco.
NIESKUTECZNY POŚCIG
Kiedy po zmianie stron Mateusz Magiera zdobył dla UBS Kraków czwarte tego dnia trafienie wydawało się, że zawodnicy w czarnych koszulkach są już prawie pewni zgarnięcia pełnej puli. Wtedy o tym, że w piłkę grać potrafi przypomniało sobie ZK Bruk. Szybkie dwa gole wspomnianego już wyżej Brożka pozwoliły zbliżyć się na różnice tylko jednej bramki. UBS Kraków zareagował jednak w najlepszy możliwy sposób dorzucając kolejne zdobycze i zapewniając sobie bezcenne trzy punkty. Tym samym team Jakuba Bobka jest już bardzo bliski zakończenia sezonu na wysokim szóstym miejscu, co zdaje się trochę poprawiać humory po wiosennej degradacji.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=k9eHDPnp8j8&feature=youtu.be
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.