Sędzia:
-
Video:
Ten sam cel
Podobny cel przyświecał przed tym spotkaniem obu drużynom. Dorobek odpowiednio 13 i 10 punktów sprawiał, że zarówno Hotel Margerita, jak Los Pivones musieli walczyć o utrzymanie się na trzecim szczeblu. Po pierwszej połowie spotkania żaden z zespołów nie uzyskał przewagi. Jako pierwsi trafili Pivones za sprawą Kasprzyckiego, potem na prowadzenie wyszedł Hotel, by tuż przed przerwą ponownie do siatki trafił kapitan „Pięknych Chłopców”, doprowadzając do remisu.
Zabrakło dokładności
Gdy w 35 minucie Hotel Margerita wyszedł na prowadzenie 4:2, mogło się wydawać, że od tego momentu będzie kontrolował przebiega pojedynku. Odpowiedź Pivones była nie tylko natychmiastowa, ale i podwójna. Dwie minuty później mieliśmy już bowiem remis 4:4. Wykorzystując dobry fragment meczu zespół Kasprzyckiego chciał pójść za ciosem, ale w ich poczynaniach dużo było niedokładności. Mimo starań kolejnych goli nie udało się już zdobyć, za to Hotel trafił jeszcze dwukrotnie i ostatecznie wygrał 6:4.
Nadzieja umiera ostatnia
Hotelowi Margerita do zakończenia sezonu pozostało jeszcze spotkanie z ostatnią w tabeli Brothą Collective, jednak już teraz zawodnicy w pomarańczowych koszulkach mają zapewnione utrzymanie. Los Pivones do bezpiecznej pozycji, okupowanej przez Bez Sztycha, tracą trzy oczka. Z tym zespołem zmierzą się w ostatniej potyczce, więc szanse na utrzymanie „Piękni Chłopcy” jeszcze mają. Jeśli jednak we wtorek Bez Sztycha urwie punkty Nie ma Lipy, zdegraduje Pivones, a zaplanowany na piątek mecz będzie tym „o pietruszkę”.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=fyN9k-68jcQ
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.