Sędzia:
-
Video:
ZGODNIE Z PLANEM
S4Eliminators w formie! Zawodnicy w czarnych strojach po raz drugi z kolei (nie wliczając w to piątkowego walkowera) od samego początku dążyli do otwarcia wyniku i osiągnięcia drugiego jesiennego triumfu. Za sprawą Kadłuczki i Kuźmy niżej notowany zespół wyszedł na zasłużone dwubramkowe prowadzenie, odbierając rywalowi całkowite chęci do gry. Ostateczny bagaż czterech goli zabrany przed defensywę Gracie o Gacie na przerwę zapowiadać musiał dalszą ciężką przeprawę i heroiczny bój o jakąkolwiek zdobycz.
SKUTECZNIEJSI PO PRZERWIE
Dwa różne oblicza zaprezentowały w środowy wieczór Gracie o Gacie. W pierwszej połowie ataki na bramkę S4Eliminators ograniczyły one do minimum, sprawiając wrażenie lekko zagubionych boiskowymi wydarzeniami. Zespół w białych koszulkach wydawał się nie mieć pomysłu na grę, co na szczęście dla emocji widowiska diametralnie zmieniło się w przerwie. O ile pierwsze lepsze okazje nie przyniosły jeszcze zmiany wyniku, o tyle dwa gole strzelone w ostatnim kwadransie pozwoliły chociaż minimalnie zniwelować rozmiary porażki. Na szczególną uwagę zasługuje wykończenie akcji Gawlińskiego, który huknął ile sił w nogach w samo okienko, dając sygnał do ambitnej walki do końcowego gwizdka.
BRONIŁ JAK NATCHNIONY
Świetny mecz w bramce S4Eliminators zaliczył Piotr Mazela. O ile popularny „Mazi” w pierwszej części gry z powodu małej ilości pracy mógł zająć się liczeniem spadających na murawę kropel deszczu, o tyle w drugiej połowie popisał się kilkoma fantastycznymi interwencjami, ratując swoją ekipę przed stratą gola. Sztuki tej był bliski również przy utracie pierwszej bramki, jednak zawodników Gracie o Gacie wyręczył… defensor w czarnym stroju pakując futbolówkę do własnej bramki. Zwieńczeniem dobrego występu okazał się obroniony rzut karny, który udowodnił, że znany z gry w GEO-ZENICIE zawodnik wciąż pozostaje w wybornej dyspozycji.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=4SM5ZFUGA-I