Meczycho, jakich mało

Hit Ligi C2 nie zawiódł obserwatorów na obiektach Com-Com Zone. Wszyscy zgromadzeni mogli podziwiać piłkarskie widowisko na wysokim poziomie. Mecz bez wyraźnego faworyta elektryzował od samego początku. Bezpieczniki skryte za podwójną gardą czekające na swoje akcje w kontrataku oraz Cisco prowadzące grę i chcące jak najszybciej rozstrzygnąć spotkanie. Nie brakowało też twardej walki, która często skutkowało gwizdkiem sędziego i zatrzymaniem akcji. Wynik może świadczyć o dużej przewadze Cisco, jednak Bezpieczniki grały naprawdę ciekawą piłkę, a brak piłkarskiego "farta" nie pozwolił im na zdobycz bramkową.

Bramka palce lizać

Bramka "stadiony świata". Gracz Cisco Tomasz Iwański przymierzył idealnie z rzutu wolnego. Strzał prawą nogą znalazł się w okienku bramki Piotra Piwowarczyka, a goli zdobywanych w taki sposób chce się oglądać jak najwięcej.

Głowa do góry

Bezpieczniki przegrały ważne spotkanie, ale teoretycznie nie przegrały jeszcze mistrzostwa Ligi C2. Co prawda drużyna w granatowych koszulkach musi liczyć na wpadkę rywali, ale jak już historia FLS pokazała, kwestia tytułu może się rozstrzygnąć nawet w ostatnich minutach, ostatnich meczów sezonu. Bezpieczniki muszą więc robić swoje, choć trzeba przyznać, że Cisco znajduje się w wybornej formie, a jakakolwiek strata punktów tego zespołu w ostatnich jesiennych meczach będzie sporą niespodzianką.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=OOHUBVrqZPk