Sędzia:
-
Video:
Bardziej czy mniej ciekawie?
Interesująco zapowiadała się potyczka trzecich CA Sharks z solidnym Valposiano, mającym na rozkładzie m.in. liderujące Football Heaven Bar. Początek dla wyżej notowanych, którym dwubramkową przewagę dali Szymon Kopciuch oraz Wojciech Kordeusz. W dziesiątej minucie odpowiedział Mateusz Daraż, ale ledwie po kolejnych dwóch dystans znów zwiększył Robert Wojtczak. Gdy ten sam człowiek strzelił na 4:1, nie można było przestać opierać się wrażeniu, że CA zwyczajnie zaczyna kontrolować przebieg wydarzeń.
Trochę nudno
Po zmianie stron spotkanie sporo straciło na intensywności. Nie można było odmówić ambicji i walki drużynom, lecz trzeba sobie powiedzieć, że brakowało iskry w poczynaniach ofensywnych. Na kolejnego gola trzeba było czekać ponad kwadrans, a że był on dziełem "Rekinów", to przeciwnicy godząc się z porażką, zdołali tylko otrzeć łzy skuteczną próbą Tomasza Mianowskiego.
Dwa razy po dwa razy
Niecodzienna sprawa była udziałem Sharks tego dnia. Ekipa miała dwa rzuty karne, których nie wykorzystała, ale mimo to poskutkowały one ostatecznie bramkami, bo pechowi wykonawcy momentalnie pospieszyli z dobitkami. Jedenastka to jeszcze nie bramka, jak mówi piłkarski truizm, lecz tym razem okazało się, że jej obrona nie oznacza jeszcze braku straty gola.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=vNRSgwUE34k
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.