Football Heaven Bar

Football Heaven Bar

Data:

13-10-2016 / 00:00

6 - 3

Sędzia:

-

Video:

Nadeszły posiłki

Hitowy mecz Ligi B1 rozpoczął się od ataków Football Heaven, które po 6 minutach wyszło na prowadzenie. Wcześniej dwie świetne interwencje zaliczył bramkarz rywali Dawid Zięba, który jednak niewiele miał do powiedzenia przy precyzyjnym strzale Kamila Gęśli. Po paru minutach w składzie Piometu pojawił się jednak spóźniony Szymon Rudzik i natychmiast rozruszał grę ofensywną swojej drużyny. Zawodnik ten strzelił dwie bramki i miał spory udział przy trzecim golu spadkowicza z Ligi A. Do przerwy Piomet prowadził 3:1.

Stałe fragmenty

Druga połowa rozpoczęła się od strzału Gęśli, który obił aluminium. Ten zawodnik jeszcze w pierwszej połowie trafił również w słupek bramki rywala. O ile w tych sytuacjach graczom w zielonych koszulkach brakowało szczęścia, to jednak po paru minutach fortuna była po stronie FHB. Beniaminek doprowadził do wyrównania po dwóch strzałach - odpowiednio Gęśli i Machalskiego, w których piłka uprzednio odbijała się od słupka. Kluczowe dla losów spotkania okazały się stałe fragmenty gry. Dwa gole - kontaktowy i dający prowadzenie 4:3 padły po rzutach rożnych i wykończeniach Kamila Gęśli. W końcówce Piomet dwukrotnie dobił jeszcze Mikołaj Machalski, który podobnie jak kolega z zespołu skompletował hattricka.

Zadyszka

W przypadku Piometu można chyba już mówić o zadyszce. Zespół w ostatnich trzech spotkaniach ugrał zaledwie punkt i osunął się poza podium Ligi B1, znacznie ograniczając swoje szanse na mistrzostwo. W roli faworyta do złotych medali spadkowicza "zluzował" czwartkowy rywal. Football Heaven Bar umocnił się na pozycji lidera, a meczem z Piometem pokazał, że głosy mówiące o tym, że gracze w zielonych koszulkach z mocnymi rywalami nie potrafią wygrywać są nieprawdziwe.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=C7OJCtzRcvs

Partner Technologiczny

Razem gramy do jednej bramki!