O 6 punktów

Obie drużyny przed tym spotkaniem znajdowały się w strefie spadkowej, więc bezpośrednie stracie pomiędzy nimi miało niebagatelne znaczenie dla układu dolnej części tabeli. Już przed meczem było jasne, że wygrany tego pojedynku zakończy dziewiąty tydzień rozgrywek "nad kreską". Ostatecznie sztuka ta powiodła się, bardziej doświadczonej w walce na najwyższym szczeblu, Nafcie i to właśnie ten zespół przybliżył się do utrzymania, przy okazji znacznie utrudniając sytuację piątkowemu rywalowi.

Do przerwy na remis

Po pierwszej połowie sprawa wyniku pozostawała otwarta. Obie drużyny zdawały sobie sprawę z wagi tego spotkania i przed przerwą starały się grać uważnie w obronie. Ani jedni, ani drudzy nie zamierzali iść na wymianę ognia. Wynik meczu otworzył po niespełna 10 minutach kapitan Nafty Piotr Chamerliński, wyrównał Paweł Ptaszek. Żadnej ze stron remis nie mógł jednak zadowalać, więc można było przypuszczać, że w drugiej części gry mecz nabierze rumieńców.

Kluczowe minuty

W drugiej połowie worek bramkami w końcu się rozwiązał na dobre, a kluczowy dla losów spotkania okazał się być fragment gry po upłynięciu 30 minuty spotkania. Właśnie wtedy zawodnicy Nafty błysnęli skutecznością, strzelając trzy bramki w przeciągu trzech minut. Rywal odpowiedział jednym trafieniem, ale "Nafciarze" natychmiast zadali trzy kolejne, szybkie ciosy. Niespełna 10 minut musiało wstrząsnąć graczami Grupy Partner, którzy mimo usilnych prób, zdołali już tylko zmniejszyć rozmiary porażki. Po piątkowej porażce, beniaminek traci do bezpiecznej lokaty już 4 punkty.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=DBH0nrUk4fI