Sędzia:
-
Video:
BEZCENNE WZMOCNIENIA
”Na papierze” OREO wydawało się zdecydowanym faworytem tego spotkania. S4Eliminators do tej pory nie zdobyło punktów i zamykało tabelę. Swoje przemyślenia musieliśmy skorygować jeszcze przed pierwszym gwizdkiem, kiedy wraz z zawodnikami w czarnych koszulkach na obiekt Com-Com Zone spacerowali: sympatyczny bramkarz Piotr Mazela i młody gracz znany z występów w GEO-ZENICIE Kamil Pawelczyk. Był to strzał w dziesiątkę, bowiem pierwszy zachował czyste konto, drugi zdobył bramkę i dwie asysty, co pozwoliło mu zostać graczem meczu.
POTWIERDZILI DOMINACJĘ
Tak jak można było się domyśleć, wzmocnieni S4Eliminators postawili sobie za cel szukanie premierowych punktów. Zespół ten dominował we wszystkich aspektach i całkowicie panował nad boiskowymi wydarzeniami. Efektem tego były dwa trafienia w pierwszej części gry, które zapewnić miały spokój do końcowego gwizdka. Najpierw futbolówkę do siatki przeciwnika skierował Janus, a niespełna 120 sekund później przykład z niego wziął Marek Kamiński, udowadniając, że jego team powinien dziś pokusić się o pełną pulę.
BEZ POMYSŁU NA GRĘ
Po przerwie niewiele zmieniło się w poczynaniach obu drużyn, a OREO wciąż nie potrafiło zagrozić bramce spokojnego i uśmiechniętego Mazeli. Najlepszym podsumowaniem jego gry, będzie sytuacja kiedy po strzale Górskiego, futbolówka zmierzała w okolice słupka budząc strach w całej drużynie S4Eliminators. W całej… oczywiście oprócz osoby „Maziego”, który głośno krzycząc „spokojnie!” odprowadził z zimną krwią futbolówkę, która ocierając słupek minęła strzeżoną przez niego bramkę. Zrównoważenie to udzieliło się reszcie drużyny, która dorzuciła dwa gole i odniosła przekonujące zwycięstwo. Coraz trudniej wygląda za to sytuacja OREO, które po bezbarwnej potyczce, ponosi drugą porażkę z rzędu. Wtorkowy wieczór kończy jeszcze jako lider, lecz nie wiadomo, jakie rozstrzygnięcia przyniesie kolejny dzień…
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=2vJNuwZ0_g0
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.