Sędzia:
-
Video:
Z gracją baletnicy
Pierwsza połowa, to na pierwszy rzut oka bardzo wyrównana gra. Zarówno w posiadaniu piłki, jak i w liczbie ataków, ciężko było wskazać zespół dominujący. Każdy zapalony fan FLSowej elity potrafiłby jednak dostrzec, że to "34-ka" w pełni kontroluje przebieg spotkania, a akcje rywali są jedynie tym, na co "Biali" im pozwalają. Subtelne 2:0 do przerwy było tak naprawdę sporą przewagą, której XXXIV nie pozwoliłoby odrobić.
Danse macabre
Po przerwie subtelność poszła jednak w odstawkę, a zaczął się pogrom. Grupa Partner ewidentnie zaczęła czuć trudy tego spotkania, natomiast faworyci nie dość, że nie zwalniali tempa, to jeszcze je przyśpieszyli, zostawiając rywali daleko w tyle. Bramki zaczęły się sypać jedna po drugiej, a zawodnicy w żółtych strojach niewiele mogli na to poradzić. Na pocieszenie "Żółtym" udało się zdobyć bramkę honorową, a to z pewności odrobinę poprawiło ich nastroje.
Dobrze zagrane
Po ostatnim potknięciu TEB Edukacji, XXXIV powróciła do bezpośredniej walki o mistrzowski tytuł. Przeciwko GP zagrali jednak na dużym luzie i ewidentnie cieszyli się grą zostawiając "wyższe cele" w szatni. Wyszli na boisko i po prostu zagrali dobry mecz. Grupa Partner niezmiennie w każdym spotkaniu "gra swoje" i tak już zapewne zostanie. Przy odrobinie szczęścia powinni urwać jeszcze kilka punktów w Lidze A. Czy to wystarczy do utrzymania? Wydaje się, że to jest w ekipie Ryszarda Barana drugorzędna kwestia - najważniejsza jest sama gra.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=PAxeUrqprzA
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.