Sędzia:
-
Video:
Z nienacka
Nie uchodzący za faworyta gracze YOHO w najlepszy możliwy sposób pokazali, że zdobycie z nimi kompletu punktów nie będzie przysłowiową bułką z masłem. Już pierwsza przeprowadzona przez nich akcja przyniosła gola Michała Karasińskiego, a w 4 minucie dzięki Dariuszowi Wyżdze, który po długim zagraniu musiał się nieźle "poskładać", by kolanem umieścić piłkę w siatce, wynik brzmiał 0:2.
Doświadczenie niewielkie lecz istotne
Przeciwnicy kiepski początek uznali za falstart i po kilku minutach zabrali się do działań mających na celu odrobienie strat. Chociaż ich doświadczenie wynosi tylko o jeden sezon więcej (debiut wiosną tego roku), to widać było to w ich poczynaniach. Kłania się tu zwłaszcza wyrównująca na 2:2 bramka, gdy Maciej Topolski idealnie przymierzył lewą stopą z rzutu wolnego z linii pola karnego, podyktowanego za zagranie zbyt wysoko uniesioną nogą. Wcześniej dla GSBK trafił Michał Romańczyk, a w 23 minucie Topolski dał ekipie prowadzenie, które jeszcze przed przerwą zdołał powiększyć Artur Chodacki.
Nie wyrokować!
YOHO Cats nie mieli zamiaru zaznaczyć swojego występu jedynie świetnym początkiem. Drużyna w drugiej połowie śmiało zaatakowała prowadzących, wyraźnie przesuwając ciężar gry pod ich pole karne. Opłaciło się, bo dublet Dawida Śmieji doprowadził do trzeciego w tym meczu remisu. Problem dla graczy w pomarańczowych strojach, że w GSBK dwubramkowe prowadzenie błyskawicznie odzyskali Chodacki z Topolskim, ale "Koty" pokazały się w tej rywalizacji z dobrej strony, dając ważny argument za tym, iż nie będą łatwym dostarczycielem punktów w debiutanckich rozgrywkach.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=JLFdhbvwbUo
GSBK
Imię i nazwisko | Numer |
---|---|
- | |
- | |
- | |
14 | |
7 | |
3 | |
4 | |
5 |