Sędzia:
-
Video:
Nowa sytuacja
Pozytywnie zaskakujący swoją postawą na początku jesiennych rozgrywek gracze OREO w piątkowy wieczór znaleźli się w usytuowaniu, którego jeszcze nie mieli okazji przerabiać. Dotychczas zespół ten jeszcze ani przez sekundę nie przegrywał na FLSowych boiskach w obecnym sezonie. Ten stan rzeczy w piątej minucie zmienił Marek Sekuła, ale (pierwszy raz) przegrywający potrafili się odnaleźć i po kolejnych pięciu minutach wyrównali za sprawą Andrzeja Górskiego.
Czop ratuje plan
W drugiej połowie OREO naturalnie miało zamiar wrócić na właściwe tory, prowadzące do czwartego już triumfu jesienią. Ostatecznie po golach Daniela Krokosza i Mateusza Mica po rzucie rożnym udało się do tego doprowadzić, ale w praktyce największe zasługi należeć powinny się bramkarzowi Tomaszowi Czopowi. Przez większość czasu przeważającą stroną byli zawodnicy M&M, z którymi swoją własną walkę toczył golkiper. Ekipa w czarnych strojach oddała wiele strzałów, ale doskonała postawa ostatniej instancji, poparta refleksem, nie pozwoliła na jakiekolwiek straty niemalże do samego końca.
Niepocieszeni
Na cztery sekundy przed upływem czasu gry goniący M&M zdołali wreszcie wcisnąć swojego drugiego gola. Łapiąc kontakt, liczyli jeszcze, że może jakaś szybko przeprowadzona akcja pozwoli doprowadzić do podziału punktów. Nic takiego jednak nie miało miejsca, bo chwilę później arbiter zakończył zawody, o co "Czarni" mieli spore pretensje, gdyż brakiem doliczonego czasu gry nie dano im możliwości zdobycia kolejnych goli.
VIDEO
http://www.youtube.com/watch?v=VRikYKpla5Y
Brak zdjęć
Aktualnie brak zdjęć do wyświetlenia.