Pierwszy gol, pierwsza kartka

Dokładnie o godzinie 19:06 zobaczyliśmy inauguracyjnego gola w sezonie Jesień 2016. Co dla wielu było pewnym zaskoczeniem, jego strzelcem okazał się gracz Spoko Teamu Tomasz Mika. Niebawem żółtą kartkę ujrzał jego kolega, Ślęczka. Indywidualne napomnienie - jak tłumaczył się ukarany - było skutkiem jego niewiedzy, ponieważ prosząc sędziego o odsunięcie muru na przepisową odległość i tak wykonał on rzut wolny bez sygnału gwizdka. Arbiter pozostał nieugięty i prowadzący musieli grać w osłabieniu, które jednak nie poskutkowało stratami.

Z nieba do czyśćca

Najniższe możliwe prowadzenie utrzymywało się niemal do samej przerwy. Nieco ponad dwie minuty przed nią graczom Spoko udało się je podwoić, by szybko skarcić spadkowicza z Ligi B jeszcze jednym trafieniem. Po zmianie stron swoje konto otworzyła wreszcie WygodaTrans, ale szybka odpowiedź beniaminka sugerowała, że to on w miarę spokojnie zdobędzie komplet punktów. Dopiero wtedy Wygodą wstrząsnęło, bo ta wreszcie pokazała lepszą grę w ataku, co poskutkowało odrobieniem całości strat w ciągu siedmiu minut.

Mika na ratunek

Z samego przebiegu rywalizacji remis nieco zaskakiwał, bo brązowi medaliści Ligi D1 tworzyli więcej bardzo dobrych, ba! znakomitych okazji. W drugich 25 minutach okropnie kulała skuteczność, bo gracze Spoko przynajmniej trzy razy wystawiali piłkę tak, że bramkarza nie trzeba było już pytać o róg, bo... zwyczajnie go nie było. Mimo to sytuacje kończyły się niezrozumiałymi próbami wybijania futbolówki poza stadion przy Koletek. Na szczęście dla kolegów pomiędzy słupkami i poprzeczką strzał zdołał wreszcie zmieścić Tomasz Mika, dopinając mecz swoistą klamrą, zapewniającą triumf.

VIDEO

http://www.youtube.com/watch?v=XJGHGj18Geo