Mecz NZS-u UEK z C-Bulls był ostatnim wydarzeniem wieczoru i jesteśmy pewni, że emocje nie pozwoliły zawodnikom szybko zasnąć tej nocy. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli gracze UEKu, po ładnym strzale Pawła Dybczaka. Radość nie trwała zbyt długo, bo rywale przed przerwą zdołali nie tylko wyrównać, ale i doprowadzić do stanu 3:1. Nie bez znaczenia była tutaj zółta kartka dla bramkarza Jakuba Jarockiego, którego między słupkami zastąpić musiał chwilowo Michał Adamczak. Początek drugiej cześci to także inicjatywa C-Bulls. Aktywny był choćby Krzysztof Miśkowicz czy Przemysław Lelek. W pewnym momencie ekipa nieobecnego Kamila Cebuli prowadziła 4:1. Natomiast UEK przypomniał nam sezon Wiosna 2020, gdy potrafił fantastycznie wychodzić z opresji. W zaledwie 7 minut strzelił cztery bramki i w pełni skoncentrowany zmierzał po 3 punkty. Na minutę przed końcem wspomniany Miśkowicz oddał potężny strzał i uratował remis dla swojego zespołu.

VIDEO

https://app.veo.co/matches/20201123-uek-cebuls/